Decluttering szafy polega na uporządkowaniu i ograniczeniu liczby ubrań, które posiadamy, do tych, które naprawdę lubimy, używamy i które odpowiadają naszemu stylowi. Idea ta jest ściśle związana z filozofią minimalizmu, która zakłada, że mniej znaczy więcej. Nie chodzi o to, by pozbywać się wszystkiego, co posiadamy, ale o świadome i celowe wybieranie rzeczy, które naprawdę potrzebujemy i które przynoszą nam radość.
Decluttering bowiem nie polega na wyrzucaniu rzeczy, których nie nosimy i zastępowaniu ich nowymi. Uporządkowanie szafy ma również zachęcić do dbałości o ubrania, które kochamy i troskę o środowisko. Im dłużej będziemy nosić ulubione jeansy, tym bardziej ograniczymy zaśmiecanie planety stertami ubrań, które po prostu znudziły się po kilku miesiącach.
Z kolei na trwałość ulubionych ubrań wpływ ma temperatura wody, w której pierzemy i użyty do prania detergent. Im chłodniejsza jest woda, tym lepiej dla tkanin — wysokie temperatury niszczą włókna, szczególnie te delikatne i elastyczne. Obecnie marki środków piorących, jak popularny Ariel, oferują możliwość prania w temperaturach tak niskich jak nawet 20°C. Używając więc takich produktów dłużej będziemy cieszyć się naszymi ubraniami, a także zapłacimy niższe rachunki za energię.
Pierwszym krokiem do przeorganizowania garderoby jest pogrupowanie ubrań na kategorie. Do pierwszej grupy powinna trafić cała ulubiona i najczęściej noszona przez nas odzież. Możemy się zdziwić, jak mało ubrań trafi do tę “kupkę". Zwykle bowiem jest tak, że najchętniej nosimy jedynie 20% wszystkich posiadanych przez nas rzeczy.
Reklama
Czy to znaczy, że możemy pozbyć się pozostałych 80 proc. zawartości szafy i nawet tego nie odczuć? Właściwie tak! Po oddzieleniu tego, co naprawdę lubimy i nosimy, tworzymy jeszcze zestaw rzeczy na specjalne okazje — to jasne, że w sylwestrowej sukience nie chodzimy na co dzień, tak samo jak w eleganckich spodniach garniturowych, czy smokingowej marynarce. To wszystko jest nam jednak potrzebne, gdy trzeba ubrać się na większe wyjście — tę kategorię również zostawiamy.
Na bok odkładamy natomiast ubrania typu "jeszcze się przyda", "może kiedyś to jednak włożę", "nie lubię, ale wygląda bardzo praktycznie" — jeżeli nie nosiliśmy czegoś przez rok, lub dłużej, to praczej nigdy już tego nie włożymy. Nie musimy wyrzucać rzeczy do śmieci. Możemy zdecydować się na sprzedaż na portalach internetowych, wymianę na specjalnych wydarzeniach lub przekazanie naszych niewykorzystanych ubrań organizacjom charytatywnym.
Na nowo zorganizowana szafa powinna więc zawierać tylko i wyłącznie nasze ulubione ubrania, których noszenie sprawia nam satysfakcję, i które pasują do naszego stylu. By mogły przynosić nam radość jak najdłużej zadbajmy o nie piorąc je we właściwie dobranym detergencie. Współczesne środki piorące zaprojektowane są tak, aby dopierać nawet trudne zabrudzenia w niskich temperaturach. Tak jest w przypadku kapsułek Ariel PODS®, które potrafią skutecznie usuwać trudne plamy nawet już w 30°C.
Pamiętajmy również, że dbałość o stan naszej garderoby wpływa na ograniczenie ilości ubrań, które kupujemy, a następnie wrzucamy i zmniejsza niekorzystne oddziaływanie na środowisko — jak wyliczyła Europejska Komisja Gospodarcza 85 proc. wszystkich wyprodukowanych tekstyliów trafia co roku na wysypiska odpadów. W 2018 roku było to 21 mld ton niepotrzebnych ubrań, a z każdym rokiem jest ich więcej. Jako konsumenci mamy więc szansę przyczynić się do odwrócenia tego trendu podchodząc do mody bardziej świadomie i odpowiedzialnie.
Zobacz inne treści